Witam .Tym razem ja odwiedzam blog.Maksio już śpi słodko:)
Nie wiem od czego zacząć.Tyle się dzieje.
W weekend majowy byliśmy z dzieciakami na lotnisku,na zawodach balonowych.Maluchy pobawiły się na wesołym miasteczku ,a Maksio patrzył z zachwytem.Były koniki i mnóstwo atrakcji.
Tu jedna z fotek:)
Co do zdrowia Maksia to nie mam już sił.Cały czas chory ,kaszle .zaflegmiony:(Na początku tygodnia byłam u kontroli u pediatry -diagnoza -krztusiec.I kolejny antybiotyk.To już przesada .Dopiero co skończył a już następny.Razem z mężem dyskutowaliśmy co tu robić i za namową znajomych wybraliśmy się na konsultacje do polecanej przez nich pediatry .Owa doktorka zajmuje się również homeopatią.Kazała odrzucić antybiotyk i z pewnością siebie stwierdziła , ze da się Maksia wyleczyć bez niego.Podała zestaw leków homeopatycznych i za tydzień do kontroli.
Fakt ze na pewno ta terapia od razu nie podziała ale muszę zacząć w coś wierzyć.Może akurat to pomoże synkowi.
Kaszel zmienił się na wykrzyśny ,więc flegma się odrywa.Poczekamy ,zobaczymy.Humorek Maksowi dopisuje ,więc źle nie jest:)
Dziś byliśmy na małym spacerku,razem z ciotką Agnieszką(Maksa chrzestna).Przyjechała do nas ze swoimi dziećmi.Cała trójka.:)
Dzieciaki bawiły się na podwórku ,a my piłyśmy kawusie:)
Był również wujek Piotrek z Zuzią.Maksio był bardzo zadowolony.
Troszkę pokaszliwał ale słonko jeszcze nikomu nie zaszkodziło,Prawda?:)
Tydzień zleciał szybciutko.Chodziliśmy z Miśkiem na probe do kościoła.Raz nawet Maksio był z nami:)Nasza p.Marysia odwiedzała nas w domku-tzn.Maksia:)Na ćwiczeniach wrzeszczał jak opętany.Ale on tak ma od pewnego czasu.Przykre ale jak trzeba to trzeba.
Ważne że ćwiczenia dużo dają i widzimy postępy.
Dobra wrzucę jeszcze parę fotek i uciekam.:)
Dobranoc.
Komentarze: 40 do “9.05.2009”
Zostaw komentarz