Witam w ten listopadowy zimny dzień..
Co słychać u Maksia? Znów katarek i to duży:( Możliwe ze lek na odporność który podajemy synkowi RYBOMULIN-wzmaga jeszcze ten katar.To taka reakcja uboczna tego leku..Walczymy :inhalujemy,oklepujemy ,podajemy- eurespal i mucosolvan..hm zobaczymy może damy rade..oby:):)
Ząbki nadal się wyrzynają co jeszcze pogarsza stan malucha..pocieszamy się że jeszcze chwilka i koniec ząbkowania.:)
Samo życie..
Pomimo tego przeziębienia Maksio nie odpuszcza spacerków;)
Pediatra nie widzi na razie przeciwwskazań,więc wietrzymy się.:)
Wczoraj Maksio pierwszy raz odwiedzał groby.
Oglądał świecące się znicze,tłumy ludzi ale za bardzo go to nie ciekawiło.Postanowił pospać:):)
Na początku poprzedniego tygodnia byliśmy całą rodzinką na pasowaniu na ucznia,Julci impreza.Maksio bacznie obserwował ,śmiał się ,oglądał występy dzieci.Bił brawo -oczywiście z mamy pomocą:)
Lubi jak się coś dzieje,jest bardzo społeczny:)co nas ogromnie cieszy.
Maksio otrzymał drugie orzeczenie o niepełnosprawności-tym razem na 2 lata.
Poza tym nasze dni są bardzo podobne do siebie.Rehabilitacja,terapie,zajęcia ,praca w domu,szkoła itd.Ciągła praca i walka..o dobre dni i uśmiech naszych dzieciaków,naszego małego słoneczka .
Przepraszam że tak krótko,po prostu nie chcę się powtarzać:)
Do zobaczenia.Trzymajcie za nas kciuki..Buziaczki od Maksia.
Komentarze: 28 do “2.listopad.2009”
Zostaw komentarz