Witam.U nas troszkę smętnie.Padam z nóg.Ostatnie dni były trudne i bardzo męczące.W dobie grypy i nas dopadło.Misiek i tata chorzy na gardło-ostre zapalenie:wysoka gorączka przez 2 dni i ogólne osłabienie organizmu.Julcia jak zwykle zdrowa:) Chociaż ona się nie daje tym wirusom i bakterią:):)Ja?…hm ja po prostu muszę być zdrowa;) choć przyznam się że często popadam na zdrowiu.:(Ale daje rady:)
Maksio już od miesiąca katar.Jego fazy zmienne : jak juz się zdaje, że to koniec tak z powrotem wraca.I tak w kółko.Ciągłe inhalacje i oklepywanie dają rezultaty-dużo rzadziej zapada na oskrzela.
Od kilku dni jednak był bardzo marudny i nie spokojny,płaczliwy i obolały.Serce pęka jak się patrzy na tego smyka jak cierpi.Oczywiście udałam się z Maksiem do przeglądu -to było w środę.Pediatra uspokoiła mnie że nic się nie dzieje.Może to reakcja na ząbkowanie?-myślałam.Maksiowi wyrzyna się 3 na dole .To już ostatni ząbek .Zostają jeszcze 5 ale to w późniejszym okresie .Tyle spokoju i o tyle mniej bólu.
W ten sam dzień Maksio zaczął gorączkować i lecieć z nóg.Był tak słaby ,że nie utrzymał nic w rączce.Nic nie jadł przez dwa dni.Praktycznie nie spał.Zaczął mięć te swoje ataki -które mnie przerażają.Nie zważając na nic i obawiając się tych napadów podałam mu antybiotyk.Oczywiście wcześniej próbowałam zbijać gorączkę syropkami,czopkami ale na marne.Ja już znam Maksia i wiem kiedy coś się złego dzieje.Byłam pewna że potrzeba podać antybiotyk żeby szybko to przerwać.I nie pomyliłam się.Tak jak tata i Misiek Maks miał zapalenie gardła.Biedaczek ,jak on się wycierpiał.Dalej jest chorutki ale to już nie to co było.Już troszkę lepiej.Mam nadzieje że kilka dni i wszystko wróci do normy.
Teraz usypia z tatusiem:)dzieciaki przygotowują wróżby na jutrzejszy dzień.Andrzejki.A mama korzysta z chwili czasu i pisze:)
Wzięłam się ostatnio za kupno Maksiowi siedziska.Hm tzn :zaczęłam się rozglądać na necie,na stronach medycznych.Fakt-są śliczne i co ważne bardzo dobrze wyprofilowane dla dziecka niepełnosprawnego ale ceny -koszmar.Czy wyobrażacie sobie że krzesełko kosztuje ok 8 tysięcy.;(To jest podłe i nie moralne żeby aż tak windować ceny sprzętu dla tak chorych dzieci .Ale co w tym kraju jest normalne .Same kłody pod nogi jeśli chodzi o dzieciaki dotknięte tak jak nasz Maksio.Hm ale trzeba sobie radzić.Jakby nie dobrzy ludzie oczywiście nie kupiłabym dziecku fotelika-bo za co?
Dziękuje tutaj wszystkim z całego serca za wszelka pomoc,za to że zależy wam na naszym słoneczku.
No dobra wracam do tematu bo zrobiło się smutno.
Fotelik zamówiony.Będzie za ok .2 miesiące.Maksio na pewno będzie zadowolony mając taki dorosły fotelik:):) Ważne że wygodny, i stabilny.
http://www.akson.pl/oferta/produkt_96.html
Już niedługo Mikołaj.Dzieciaki wyczekują prezentów.Ciekawe co przyniesie w tym roku:0?Pewnie jak zwykle będzie wyręczał się ciotkami,wujkami ,dziadkami:):)…..U nas taki zwyczaj dawania prezentów na balkon-ale cicho………:)To przecież mikołaj je tam zostawia.
We wtorek mamy planowane badanie EEG-zapis pracy mózgu.Oj już się niepokoje czy się uda.Musze obudzić synia ok 5 rano żeby porządnie zasnął przy badaniu.Ale czy uśnie? W tym całym czepku,w innym miejscu? Oby dał sobie przeprowadzić to badanie.Ono odpowie na pytanie ,czy te napady Maksia są związane z epilepsją……:(
Nie wspominałam wcześniej.Jakoś zapomniałam,nie myślałam o tym.Ale to już całkiem nie długo .31 stycznia mamy termin turnusu rehabilitacyjnego w Ośrodku Neuron.Już nie mogę się doczekać.Mam nadzieje że tym razem zdrowie Maksia da nam pojechać na ten turnus.:)
Dobra zgłodniałam okropnie.Synuś już usnął-mykam na kolacje;)
Komentarze: 2 do “I znów okropne choróbsko:( 27.11.2009”
Zostaw komentarz