Witam .Tu Maksiu.:)
Dziś u nas w domku znów zamieszanie,mama robi sałatki,ciacha ..Julia razem z Natalka już się malują,przebierają w suknie.Chłopcy tzn.Misiek mój brat i Robert mój kuzyn przygotowują fajerwerki które wraz z tatusiem będą wystrzeliwać tuz po północy.Oj będzie się działo:)
Tańce ,zabawy,wróżby.Trzeba pożegnać stary rok i przywitać hucznie nowy 2010.
Ciekawe czy wytrzymam do północy ?wątpię -mamusia na pewno mnie położy spać i nie pozwoli żebym dotrwał.Wiecie muszę być wyspany i nie zmęczony-mama ciągle boi się napadów-a właśnie przez zmęczenie mogę je dostać.Więc przywitam rok jutro raniutko,butelka mleczka:):)
świetna wiadomość.Początkiem tygodnia otrzymałem fotelik o którym mama pisała.Jest super tylko przez przypadek dostarczona niekompletny-brak szelek,i rozumiecie nie siedzę w nim bo bym wypadł ale za ok 3 tyg już będą.
Dziś dzwoniła do mamy pani z Ośrodka Neuron do którego mam pojechać 31 stycznia.Przełożyła termin turnusu na 9 styczeń.To już w przyszłym tygodniu.Mamusia cieszy się na samą myśl o wyjeździe-to mój pierwszy turnus,ale również bardzo się obawia czy sobie poradzimy sami.Ale obiecałem memie że jej pomogę i będę bardzo grzeczny:):)Oby tylko przeszedł mi ten katar-mam go już ok 3 miesięcy i nie jest za fajny.No dobra czas kończyć tą króciutka notkę.Jeszcze muszę poćwiczyć,popełzać postać w pionizatorze .Hm tyle jeszcze do roboty.
Kończy się stary rok..jaki był dla nas,dla mnie?
Hm.Na pewno ciężki ,obfitujący w prace ,intensywna rehabilitacje,stymulacje.Oczywiście były dni gorsze i lepsze,czas w którym mamusia płakał patrząc na moja chorobę i czas w którym się cieszyła z tego iż jestem na świecie,raz pod górkę raz z górki.
Ale ogólnie było całkiem całkiem:)Ważne że jesteśmy wszyscy razem i się kochamy.Wtedy każdy nawet trudniejszy dzień przyjmujemy z pokorą .
Na Nowy rok życzę sobie dużo , dużo,dużo ,dużo zdrowia-bo to najważniejsze.Pogody ducha,energii,siły do ciężkiej pracy która jest usprawnianie mojego ciałka.Postępów i jeszcze raz postępów w rehabilitacji i dużo uśmiechu od ucha do ucha.
Mamusi i tatusiowi również dużo zdrowia-tak bardzo potrzebne aby się mną opiekować,cierpliwości-nic nie ma od razu -na efekty mojej pracy trzeba poczekać czasami długo.Nie poddawajcie się nigdy i walczcie o mnie każdego dnia a ja wam się będę odwdzięczał miłością i uśmiechem.I bardzo ważne bez czego nie mogliby mnie rehabilitować..życzę wam kochani rodzice aby dobrzy ludzie pomagali wam finansowo,w mojej rehabilitacji ,aby wpłaty na moim koncie codziennie rosły i aby wam nie zabrakło wiary w dobro ludzkie.:0
To chyba tyle z mojej strony.Jeszcze życzenia dla naszych darczyńców ,dla wszystkich ludzi którzy odzwyczaja mojego bloga i uczestniczą w moim życiu w jakikolwiek sposób:
Oczom
więcej blasków bursztynowych,
by mroki duszy ciepłem ogrzewały;
więcej łez dobrych i spojrzeń tęczowych,
by chmurne myśli światłem rozjaśniały…
Ustom
więcej złotych wykrzykników,
by świt umiały witać w zachwyceniu;
więcej odwagi, pewności ogników,
by rzeczy zwały prosto po imieniu…
Dłoniom
więcej wrzosowej ufności
gestów najprostszych, uścisków najszczerszych,
by znaki serca witały z radością,
jak się na niebie wita gwiazdę pierwszą…
Sercu
więcej słonecznej nadziei,
więcej muzyki dzwonków kryształowych,
by mogło znaleźć w sobie i podzielić
iskrę miłości na tysiące nowych….
Tego wszystkiego życzy Maksymilianek z rodzinką
Szampańskiej zabawy:)
Komentarze: 34 do “31 styczeń.2009r”
Zostaw komentarz