Ale nas Maksio wystraszył:(
Wszystko zaczęło się od biegunki która synek miał ok 5 dni.próbowałam ja leczyć w domu.I prawie się udało lecz dopadło go zapalenie oskrzeli.Niestety podczas biegunki antybiotyk doustnie się nie wchłania i tylko dożylnie lub miejscowo można go podać.Patrząc na stan Maksa-a był fatalny:(bez zastanowienia pojechaliśmy do szpitala.Szczerze to już dawno się tak nie bałam,tak bardzo Maksio nas wystraszył.:(
Na oddziale stwierdzono zapalenie płu-wirusowe.Maksio był tak slaby że nawet przy pobieraniu krwi nie zapłakał a trwało to chwile….dzielny chłopak.Następne dni w szpitalu w skutek jego stanu:plącz flegma ,ból bezucha duszności były opłakane dla młodego.całe 7 dni na rekach.Każda próbą położenia go na łózko kończyła się płaczem i tym błagalnym wzrokiem “mamo pomóż”.Tak się maluch ucierpiał.Plus pobytu w szpitalu -no oczyścicie oprócz podania antybiotyku i zaleczenia Maksia były podstawowe badania krwi,moczu,kału,prześwietlenie płuc.
Wszystko w normie a na płucach małe zmiany.Po takiej ilości zapaleń oskrzeli to chyba norma.
Zaczęły się u Maksia duszności-płytki oddech ,świsty itd:(Paniczny strach i lęk o dziecko dobijały mnie.Ale musiałam się trzymać.Mały jak widzi ze mama się niepokoi to płacze i marudzi.Wiec to taki power dla mnie,abym się trzymała.
W środę wypościli nas ,antybiotyk skończony a w szpitalu rota wirus panował wiec uciekaliśmy jak tylko można.
W czwartek Maksio w nocy wymiotował kilka razy ,rano biegunka i dalej wymioty ,osłabiony ,znów leciał na ręce:(Już powoli nastawiałam się na szpital ale w sobotę stan zaczął się poprawiać i dziś już jest prawie ok.jeszcze jest kaszel i inhalacje -mama nadzieje i proszę Boga aby to już było koniec i aby nam zaoszczędził tych przykrych doświadczeń.pora zacząć rehabilitacje -bo znów zaniedbana z niemocy
Mamy znów poważny problem .Maksio odkąd ma Depakine a zeszliśmy z luminalu ,ma zaburzenia snu.Od 2 miesięcy normalnie nie spi w nocy.Są takie noce i czesto sie zdarzaja ze praktycznie nie spimy:(
Powoli staje się to koszmarem ,bo nie dośc ze Maks jets bardzo absorbujacym dzieckiem ,i tyle mojej energi potrzebuje to teraz jeszcze w nocy nie spi:(Popadam na zdrowiu,choć wiem ze musze to wytrzymac ,może sie coś zmieni -bo kto jak nie ja (tata pracuje )-pomaga jak tlyko może.
Jakby tego bylo malo to jeszcze w dzień Maks jest bardzo nerwowy,ćwiczenia z wrzaskiem,ubieranie z wrzaskiem,karmienie z wrzaskiem,próba polożenia go do w ózka -z wrzaskiem.Normalnie nie daje rady.Spastycznosc rownież sie nasiliła.Myśle że to po tym leku.Hm może się myle ale zauważylam te cechy już od paru dni po podaniu depakiny.
Zastanawiam sie coraz bardziej nad botulina……Skonsultuje to z neurologiem na nastepnej wizycie.
Zaczynam rozgladać się nad pionizatorem i fotelikiem samochodowym dla Makssa.Ceny kosmiczne :(No i autko też trezba zmienić.Hm nasza laguna juz powoli staje sie za mała na 5 osobową rodzinę ,i zaczyna odmawiać posluszeństwa.Ale t o chyba już następnego roku.W tym za dużo wydatków.Właśnie zaklepaliśmy wczasy nad morzem -Dziwnówek-.dzieci szczęśliwe i już nie mogą się doczekać .Ja zreszta też.Odpoczynek i slońce:):)
Dobra trezba mykać,muszę jeszcze zrobić inhalacje Maksiowi i do wyrka -może uda się dziś chwilke pospać.Oby:)Jutro na 9 sensoryczna .
Na razie.
Komentarze: 35 do “21 Marzec.2010r-juz w domku-”
Zostaw komentarz