Minęły 2 tygodnie ciężkiej pracy Maksymiliana.
3 godzinki dziennie zajęć w naszym Centrum rehabilitacji:
-masaż,
-kombinezon dunag 02
-pająk
-ćwiczenia PNF oraz bobath
-naświetlania nóżek (Achillesa)
-zajęcia SI,
-logopeda.
a po powrocie do domku obiadek i zajęcia domowe -przedszkolne,które Maks uwielbia.
Ćwiczenia w ostatnim czasie Maks znosi super dzielnie.Nie ma buntu,płaczu,wręcz przeciwnie us miech,współpraca i dobry humor towarzyszą Maksiowi podczas zajęć.
Nareszcie mogę psychicznie odetchnąć..Rehabilitantki twierdza ,iż Maks dorósł jest nie do poznania,rozumie ,że musi ćwiczyć ,zaczyna się z tym godzić iż jego życie polega właśnie na codziennych ćwiczeniach i walce o lepsza sprawność.
My jako rodzice też pogodziliśmy się z takim losem ,życiem.
Zostaliśmy wybrani z’ wielu”kochamy naszego synka nad życie i nasze “INNE” życie również:)
9 lipca wyjazd do Michałkowa” w Bielsku -Białej.Podczas turnusu” odwiedzimy “dr Bohma.
Mam mnóstwo pytań i obaw zarazem.Chodzi o nóżkę synka.Szczególnie prawa jest coraz gorsza.
Rehabilitacja to stanowczo za mało,aby ja korygować.Gdy synek stoi (oczywiście podtrzymywany),
i gdy zaczyna stąpać strasznie ja napina i stawia praktycznie na palcach zewnętrznych stopy -kostka okropnie sie wtedy wygina.Trzeba koniecznie coś z tym zrobić.
Podczas jednej z wizyt doktor nastawiał nas na operacje podcinania Achillesa w przyszłości,a gdy pytałam o botox narazie odradzał -ale to było dobre pół roku temu.
Dlatego bardzo jestem ciekawa co teraz powie na temat Maksia stóp i całokształtu rehabilitacji.
Wiem ,że sam dr Bohm obstrzykuje botuliną dzieci ,więc gdy uzna to za konieczne z pewnością się
zdecydujemy.Niestety koszt to ok 2 tysięcy PLN co 3 miesiące.
Konto Maksia zaczyna topnieć i tu nasza ogromna prośba o wsparcie naszego synka.
O pomoc finansową ,abyśmy mogli nadal leczyć i walczyć o synka.
Prośbę wysłałam również do Fundacji Polsat i Fundacji ‘Kolorowy Świat-teraz tylko czekać i modlić się aby pomogli….Trzeba wierzyć i być dobrej myśli:)
Po dłuższej przerwie w terapii cranio sacralnej,znów od poniedziałku zaczynamy się ulepszać:):)tzn Maksia organizm odżywiać.
Ja również zaczęłam zabiegi na kręgosłup.Oj doskwiera mi i to bardzo.Maks jest bardzo duży i ciężki .
Opieka nad nim ,codziennie czynności ,zabiegi dają się we znaki mojemu zdrowiu.:(
Nawet nie myślę co to będzie za kilka lat…..Hm chyba ,że stanie się cud:):) i Maksio nas zaskoczy…..oj marze o tym………..
Nie pisałam o “kochanym “dziadku Maksia -Adamie.
Okropnie nas wystraszył.Odkąd zaszłam w ciąże codziennie raniutko przyjeżdżał i pomagał przy Maksiu ,jeździł ze mną na rehabilitacje itd.Gdy Zosia przyszła na świat również był na zawołanie.Pewnego ranka się nie zjawił.Rozległy zawał serca.:(
Szok ,szpital ,karetka na sygnale .tydzień w szpitalu a teraz sanatorium.
Maksiu bardzo tęskni za dziadkiem i dziadek zapewne tez za Maksiem.Trzymajcie kciuki za moją “prawą rękę “,aby wyszedł z tego bez szwanku.Teraz Maksio musi dbać o dziadka:):)
Nasza mała Zosia niedługo skończy 3 miesiące-czas szybciutko leci…
Gaworzy ,śmieje się ,zaczyna chwytać zabawki……nie pamiętam jak dziecko w tym wieku się zachowuje i jest to dla mnie zaskakujące…Maksio jest wyjątkowy ,szczególny…
Ale powiem Wam ,że bardzo żywo reaguje jak Zosia coś “powie”-on się śmieje i też coś po swojemu mówi.Gdy ona uderza w zabawkę On kwiczy z radości,gdy ja złapie rączką a często się to zdarza daje mu to wielką radość…Choć powiem ,że czasami to niezły “cyrk” mamy w domu cha cha cha:):)
Dobrze pozdrawiamy serdecznie wszystkich odwiedzających stronę synka i prosimy o wsparcie duchowe i materialne.
Komentarze: 36 do “Kolejny turnus rehabilitacyjny 7.05-21.05.”
Zostaw komentarz